Piątek, Sobota, Niedziela
2,3,4-06-2006

Oficjalna strona Fundacji Ja Wisła to www.jawisla.pl

Orkiestry Na Zdrowie z Jackiem Kleyffem koncert nad Wisłą, ukoronowaniem wydarzeń wielu będzie.

Rzecz się zacznie w Piątek 2 czerwca, o godz. 21, nocnym spacerem z pochodniami wzdłuż praskiego brzegu Wisły, od Mostu Gdańskiego do Mostu Łazienkowskiego. Na nocny sens w KinieMost zmierzać będziemy. W sobotę, 3 czerwca, o godz.11 z Portu Czerniakowskiego rowerowe Kryterium Wisły wyruszy ścieżki nad rzeka przecierać.

Wieczorem w sobotę o godz. 20, Orkiestra Na Zdrowie z Jackiem Kleyffem zagra na barce Herbatnik, naturalną muzykę do ruchu i słuchu. Jeśli deszcz padać się ośmieli, koncert pod Mostem Łazienkowskim nad samą Wisłą zabrzmi.

W niedzielę, 4 czerwca ,o godz. 11, Na Bielany z bulwaru pod Zamkiem Królewskim pobiegniemy, by tradycję przywrócić zapomnianą.

W niedzielę, od 11 do 18, drewnianą łodzią Stwora, po Porcie Czerniakowskim z pod Pomnika Sapera na Solcu, w godzinne rejsy pływać będziemy.

A wieczorem o 21.45 seans filmowy jak zwykle.

NOCNA WISŁA
Czyli co Canaletto zobaczyłby dziś po fajrancie. Spacer z pochodniami o zachodzie słońca praskim brzegiem Wisły od Mostu Gdańskiego do Mostu Łazienkowskiego i specjalna projekcja filmowa w KinieMost.

Piątek 2 czerwca godz. 21 Most Gdański
Zbiórka przy wykręconych schodkach na lewym brzegu

Na Pragę przejdziemy zielonym mostem Gdańskim, by zachód słońca nad Stolicą podziwiać z miejsca, z którego Canaletto, dwieście lat temu miasto rzeczne malował. Spacerując brzegiem, z pochodniami w rękach szukać będziemy Warszawy nad Wisłą, na całym jej śródmiejskim odcinku. Przez plaże dzikie i malownicze lasy przedzierać się będziemy tropem bobra i siedem mostów od spodu zobaczymy. Pięciokilometrowa podróż nas czeka do Mostu Łazienkowskiego, którym na lewy brzeg powrócimy, by projekcję specjalną, dwugodzinną w KinieMost skonsumować. Buty trzeba mieć dobre i ptaków śpiących głośnymi rozmowami płoszyć nie należy. Latarki

KINOMOST
Piątek 2 czerwca, godz. 21.45, Most Łazienkowski, dwugodzinna projekcja do 24!

1. JAK BĘDZIEMY MIESZKAĆ W 2000 ROKU?, PRL, cz-b, 1973 r., Dlaczego przyszłe miasta miały by się trzymać ziemi? Czemu nie wykorzystać trzeciego wymiaru? Mamy przecież architektów i urbanistów z wielką wyobraźnią. Szkoda że dotychczas brak środków by mogli swoje projekty sprawdzić w realizacji... Czas zdunów i murarzy mija, nadchodzi czas fabryki na Żeraniu.
2. NIEBEZPIECZNI WSPÓŁMIESZKAŃCY, Bułgaria, kolor, 1974 r., Są zwinne i przebiegłe, pokonują wszelkie przeszkody, niestety nie pomogły nawet koty. Deratyzatorzy rozkładają zatrutą przynętę. Trzeba dokładnie wysprzątać spiżarnię i stale utrzymywać wzorowa czystość.
3. NASZA MILICJA, PRL, cz-b, 1968 r., Gdy wypoczęci biegniecie do szkoły, wasz dzielnicowy kończy nocna służbie. Budka z piwem, brzęk grubego szkła, ale już koniec zapasów podchmielonych siłaczy. Spędzą noc w czyściutkiej izbie wytrzeźwień. Na okazję do interwencji nie trzeba długo czekać na ulice wyrusza ORMO.

Ok. 23 projekcja specjalna się zacznie gdy wycieczka na Cypel dotrze:

4. CZARNA OSPA, Jugosławia, kolor, 1978 r., Nauka nie odkryła jeszcze skutecznego sposobu leczenia ospy a niektórzy ludzie sfałszowali dowody szczepień lub przypalili sobie skórę papierosem. W ciągu ostatnich dziesięciu lat ospa dziewięć razy atakowała kontynent europejski. Film powinien stanowić ostrzeżenie dla wszystkich, którzy myślą.
5. PIELĘGNACJA CERY, PRL, kolor, 1981 r., Pielęgnacja twarzy panów poza myciem polega na goleniu. Pollena poleca duży wybór kosmetyków. Można także stosować białko jaja lub tarta marchewkę.
6. NA ULICY NIE JESTEŚ SAM, PRL, cz-b, 1984 r., Chłopcze to tylko tobie wydaje się że możesz beztrosko buszować po jezdni. Ulica to świat zasad ruchu drogowego, tu czyha śmierć. Jeśli chcesz być sportowcem stadiony stoją przed tobą otworem. Młodzież w wieku bohaterskim przysparza milicji wiele kłopotów. A najgorzej, gdy chodzi stadami.
7. PŁASTUGA, PRL, kolor, 1965 r., Cóż wiemy o tym co kryją morskie głębiny? Na samym dnie żyje płastuga. Płastuga pływa niechętnie. Lubi natomiast przebywać na dnie. Oczy przesunęły się jej na druga stronę głowy.
8. NORZYCZKI I DZIECI, Bułgaria, kolor, 1970 r., Szczęście z papieru wycięte.

Niedziela 4 czerwca, godz. 21.45

1. SPECJALIŚCI W MUNDURACH, PRL, cz-b, 1966 r., Nasz kotek jest chory i leży w łóżeczku, broszka świeci w ciemnościach. Odsypać, dołożyć -trochę już to myszka trąci w wieku atomowym. Głowy zaczynają pracować, powstaje centymetr elektronowy.
2. POSZUKIWACZE JUTRA, PRL, cz-b, 1976 r., Wielkie dzieła są jak wielkie morza, czasem wyruszają na nie ludzie, którzy praw morza i zasad żeglugi nie znają. Do pierwszego spustu surówki zostało 156 dni. Co mnie obchodzi?, ja na rozbitej płynę łodzi.
3. PO PRACY ODPOCZYNEK I ROZRYWKA, PRL, cz-b, 1984 r., W domach uzdrowiskowych można nie tylko wypocząć, ale tez podleczyć pewne schorzenia. Ludziom potrzebne są imprezy rozrywkowe, które zaspokajają ich potrzeby kulturalne. Nie wszystkim wystarcza radio i telewizja. Najwięcej jednak widzów maja seanse kinowe.
4. DRAPIEŻNE ROŚLINY, Węgry 1965, kolor, Chwytają swoje ofiary w żywe pułapki mające najbardziej wysublimowane kolory i najpiękniejsze zapachy. Jeśli ześlizgniesz się z krawędzi do tego kielicha, czeka cię niechybna śmierć.


KRYTERIUM WISŁY 6
Sobota, 3 czerwca, godz. 11
Start z drewnianego mostku w Porcie Czerniakowskim

Najtrudniejsze wyzwanie dla miłośników dwóch kółek: Wisła w Warszawie. Trasa rajdu dwadzieścia sześć kilometrów brzegiem prowadzi dzikim i czternaście razy mosty przekracza, Ze świecą by szukać ścieżki rowerowej nad rzeką, a te, co są, grożą ciężkimi uszkodzeniami ciała. Jechać, więc będziemy powoli, rybitw lotem oko ciesząc i wydry śladów szukając. Kolektory ściekowe, wysypiska śmieci i gruzu ze zgrozą przebrniemy, statków wraki znajdując i mostów zatopionych ślady. W piasku wiślanym po osie i w cieniu wierzb rozłożystych, kąpiel w nieczynnych basenach Wisły sucha. Rzeki poznanie celem, którą miasto od siebie odepchnęło lekkomyślnie, wartość największą swą tracąc. Meta w Porcie Czerniakowskim gdzie:

W sobotę 3 czerwca o godz. 20 na barce Herbatnik, lub, jeśli deszcz padać ośmieliłby się, pod Mostem Łazienkowskim nad rzeką samą:

ORKIESTRA NA ZDROWIE z Jackiem Kleyffem naturalną muzykę do ruchu i słuchu zagra w słońca zachodzącego blasku i świec płomykach.

NA BIELANY, NA BIELANY
W niedzielę 4 czerwca godz. 11
Spotykamy się nad Wisłą pod Zamkiem Królewskim, przy moście Śląsko-Dąbrowskim i zgodnie ze starą warszawską tradycją, na Bielany, szlakiem pielgrzymek za obrazem św. Bonifacego, w drugi dzień Zielonych Świątek ruszamy. Marszobiec będziemy pierwszy km beton-ścieżką. Potem tuż nad Wisłą ścieżką dziką, aż do źródełka na skrzyżowaniu Pergaminów i Dewajtis. Po drodze masa atrakcji - zardzewiałe barki w lesie łęgowym, korektor ściekowy, wysepki i Wielka Dzika Woda, Piaskarnia z Górami Piasku, ujście rzeczki Rudawki i ujęcie dla Smoka Warszawskiego, czyli Huty... Kończymy u stóp klasztoru Kamedułów przy źródle, gdzie od 1835r z paszczy żeliwnego lewiatana sączy się woda, gdzie wyryty jest wodozbiór Wisły z 15 marca 1888. Meta na polanie widokowej pod dębem, wałówkę w kosz wiklinowy wziąć warto by siły nadwątlone wzmocnić w Rezerwacie Lasu Bielańskiego wypoczywając.

REJS W PRZESŁOŚĆ
Niedziela, 4 czerwca, od godz. 11 do 18.
Łodzią drewnianą Stwora z plaży pod Pomnikiem Sapera na Solcu, pływać będziemy po Porcie Czerniakowskim. Łódź jednym wiosłem pychowym napędzana, dziesięć osób zabiera w podróż godzinną, po historii miasta rzecznego. Przez bramę przeciwpowodziową do Portu wpłyniemy, Amsterdam warszawski podziwiać i Most Łazienkowski od spodu oglądać, gdzie Andrzeja Hrabiego Zamoyskiego Towarzystwo Żeglugi Parowej stało od 1848 roku. Tam Port Zimowy na Czerniakowie się ciągnie, bulwar stuletni na brzegu i palisada dębowej kei chyli się ku wodzie. Stocznie stare i basen zimowiska statków na końcu wspomnieniem są żeglugi świetności parowej. Kto zaokrętować się nie zdąży, przez 16 niedziel czas będzie miał jeszcze.

www.jawisla.pl
KINOMOST: wyświetla się pod Mostem Łazienkowskim!
5-05-2006

Przyczółek Czerniakowski śmiałym desantem zdobywszy, Elew z Herbatnika, co niegdyś Żukiem po wsiach jeździł filmy o stonce wyświetlać, szesnastomilimetrowym kalibrem, bój o Port rozpocznie. W trudnych warunkach, pod Mostem Łazienkowskim Towarzysz Lenin przemówi o zwycięstwie nad wrogiem, co armię bosą czeka. Z linii pierwszej film, na dziurawym spadochronie wyświetlimy, sen to sprzed dwóch tysięcy lat, który dziś nam oglądać przyszło. Kronika się wyświetli i bajki też będą. O zachodzie słońca (g. 20.30) rzecz się rozpocznie 5 maja, potem 7 maja i tak w każdy piątek i niedzielę, aż do 29 września na czterdzieści trzy projekcje zapraszamy. Wstęp wolny i na rowerze swobodnie dojechać można. Warto zabrać coś do siedzenia, np. karimatę, bo foteli kinowych brak, a obrazy chwilami w coś wgnieść muszą. Upraszamy uprzejmie o zabieranie ze sobą do domów, wszelkich opakowań, które po zużytych produktach zostaną.

Projekt jest realizowany dzięki wsparciu finansowemu Miasta stołecznego Warszawy.
Partnerem projektu KINOMOST jest Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka w Warszawie.

KINOMOST - REPERTUAR:

Piątek, 5 maja 2006, g. 20.30

„PKF”, Polska, cz-b, dokument
Po raz trzeci ludzie spacerują po księżycu. Edward Gierek zaciera rączki.

„Jazda w trudnych warunkach”, Polska, 1981, cz-b, 3’,Milicja Radzi...
6.30 wyruszam nyską na trasę, znaki ledwo majaczą, z deszczu, mgły i śnieżycy wyłania się pojazd...

„Wódz rewolucji”, ZSRR, 1978, cz-b, 19’
Republika Rad jest otoczona przez wroga i powinna stać się jednym wielkim obozem wojskowym. Mamy tylko jedno wyjście zwycięstwo albo śmierć.

„Szklany wróg” Polska, 1977r., kolor, 5,5 min., antyalkoholowy
Muzyka Krzysztof Penderecki. Animowany, awangardowy, fantastyczna plastyka.

„Apokalipsa”, CSRS, 1983, sepia, 13’, antywojenny
I usłyszałem za sobą potężny głos: Jam jest Alfa i Omega, początek i koniec. A kiedy się obróciłem zobaczyłem postać syna człowieczego, z ust jego wychodził miecz obosieczny. Okropności wojny (w rolach głównych chłopcy z U.S. Army) z komentarzem Św. Jana

Niedziela, 7 maja 2006, g. 20.30

„Orły”, Polska, cz-b, 10’, zasady ruchu drogowego
Jedno dotknięcie rączki gazu, tej magicznej różdżki naszych czasów i tylko frajer da się złapać. Grunt to rozum w nogach i te nasze kochane konie mechaniczne. Gazu, jeszcze przeskoczymy pod szlabanem.

„Czas poligonu”, Polska, cz-b, 14’, propaganda MON
Opera wojskowa w trzech aktach: Marsz/Oczekiwanie/Walka. Subtelna muzyka katiusz.

„Nałóg”, Polska, 1987, kolor, 6 min., antyalkoholowy
Przychodzi taki okres, kiedy człowiek sam, nie namawiany przez nikogo, ma ochotę wypić coś mocniejszego. Janek Himilsbach wchodzi w czwartą fazę...

„Dziurkarka odzieżowa”, Polska, cz-b,
Opis działania i obsługi tajemniczej i niezwykle skomplikowanej maszyny do robienia dziurek.

„ Straszna noc Tomy Zamykałkina”, ZSRR, kolor, 8 min.
Animowana bajka edukacyjna, jak postępować z diabełkiem z kontaktu.
RZEKI KULTURY ŁĄCZĄ LUDZI

Szanowni Państwo,

Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki wraz z Fundacją Ja Wisła rozpoczyna projekt edukacyjny pt.: RZEKI KULTURY ŁĄCZĄ LUDZI. Celem przedsięwzięcia jest zaciekawienie młodzieży wartością lokalnego dziedzictwa kulturowego rzek i animowanie działań chroniących je od zapomnienia.

Projekt adresujemy do uczniów interesujących się historią lokalną, chcących przeżyć pasjonującą przygodę odkrywania zapomnianego dziedzictwa kulturowego rzek.
Zadaniem młodzieży będzie opracowanie projektu lokalnej nadrzecznej trasy kulturowej, opowiadającej o związkach ich miejscowości z rzeką i jej wpływie na historię.
Suma opracowań ośrodków uczestniczących w projekcie stworzy Mapę Dziedzictwa Kulturowego Rzek Mazowsza, której misją będzie turystyczna promocja rzek i miejscowości nadrzecznych.

Zapraszamy nauczycieli i animatorów kultury, -przyszłych liderów projektu, którzy chcą inspirować, koordynować i wspierać, samodzielne poszukiwania młodzieży, do udziału w seminarium szkoleniowym, poświęconym dziedzictwu kulturowemu rzek.
Wyjątkowy zespół ekspertów - pasjonatów, przybliży Państwu zapomniany świat historii i kultury nadrzecznej, wskaże źródła wiedzy i jak sądzimy, zainspiruje przykładami działań podejmowanych dla ochrony dziedzictwa kulturowego.

Seminarium odbędzie się w siedzibie MCKiS w Warszawie, ul. Elektoralna 12, w czwartek 27 kwietnia 2006 r., w godzinach 10 - 16.30. W załączeniu program seminarium, opis projektu RZEKI KULTURY ŁĄCZĄ LUDZI, oraz informację o zasadach konkursu. Prosimy o potwierdzenie przybycia do dnia 24 kwietnia 2006 r., nr tel. 022 58 64 245 lub 022 58 64 252.

Program, opis, informacje [doc]

Z poważaniem:

Przemysław Pasek
Prezes Zarządu
Fundacji Ja Wisła
Tratewki dla małych kaczek
23-04-2006

Kanał Piaseczyński ( to ten z pod Zamku Ujazdowskiego do Czerniakowskiej, vis a vis Straży Miejskiej) ma prawie w całości stromo obetonowane brzegi. Sto lat temu carska kawaleria szkołę pływania tu miała, dziś wodne dzikusy miejsca sobie szukają i płetwy ćwiczą. Małe, nie latające jeszcze kaczki, gdy się zmęczą pływania nauką, lub, gdy deszcz ich na wodzie zastanie, wielki kłopot mają, bo trudno im po stromym betonie na brzeg wyleźć i bezpieczne schronienie znaleźć. A na brzegu zbyt miło nie jest: wredne koty, sprytne szczury i siwe wrony czyhają tylko by te bezbronne puchowe kuleczki nikczemnie pożreć. Marzeniem pisklaczków jest czilaucik w gęstej trzcinie lub na pływającej swobodnie wyspie. Niestety szuwaru w kanale jak na lekarstwo, a wysp w ogóle brak.
Rok temu eksperyment zrobiliśmy więc. Dwanaście tratewek, aktywiści Fundacji Ja Wisła, przy barce Herbatnik, po cichutku z trzciny zapletli, pontonem przez Port Czerniakowski śmiało przeholowali, kładką nad Czerniakowską przenieśli i na kanale zakotwiczyli. Co noc, co deszcz, tratewki ratunkowe pełne ptactwa były i kaczki na nich jak i nurogęsi porośli. Kolejki nawet i bitwy morskie pomiedzy mandarynkami a łyskami o tratewki obserwowano. Ale krzywa przeżywalności drobiu wodnego na dzielnicy w górę ostro poszła.
Sukcesem demograficznym zachęceni, akcję prostą powtórzyć chcemy. Zapraszamy, więc tych, co ptaki kochają i czynem uczucia swe potwierdzić pragną do pomocy w budowaniu tratewek. Tadeusz Szyszkowski, co oko ma na ptaki w rezerwacie Ławice Kiełpińskie, trzcinę do budowy gniazd już szykuje i Lublinem w niedzielę przywiezie. Robota nie trudna, trzcinę w snopki powiązać, ze snopków tratwy uwić, pontonem na kanał wyholować i kamieniem na lince do dna zakotwiczyć. Musowo rękawiczki mieć trzeba, bo trzcina jak żyleta, palce do krwi pociąć umie. Zapraszamy w niedzielę 23 kwietna od południa do ostatniego źdźbła.. Tratewki budować będziemy na samym końcu Kanału Piaseczyńskiego, przy Czerniakowskiej drodze, obok Legii basenu sławnego, śmieciami dziś haniebnie zasypanego. Przylatujcie z młodymi, niech kredą na asfalcie, życzenia dla tych, co w jajka stukają od drugiej strony, napiszą.

Przemek Pasek
Fundacja Ja Wisła
tel: 0 502 276 612
Płyniemy na Stocznię
17-04-2006

Płyniemy na Stocznię!!!
Barka Herbatnik, która lat dwanaście na dnie portu Czerniakowskiego spoczywała, w podróż długą wyruszy niebawem. Nie morza dalekie, ni miasta bogate na kursie, lecz Stocznia nasza Rzeczna, najstarsza w Warszawie celem rejsu będzie. Ostatni raz jej dzwon wodowanie statku obwieścił, gdy w roku 1965 łódź Faraona Ramzesa XII (do filmu Jerzego Kawalerowicza wiernie odtworzona) wiślanej fali dotknęła. Rok później stocznia zniknęła z mapy miasta, a imię jej wymazane z historii być miało. Czy klątwa Króla Królów to sprawiła? Czy blask Słońca Słońc oślepił spawaczy? Bynajmniej, rozkazem czerwonego barona, Piotra J., kaprysem zachłannego synowca powodowanym, istnieć przestać miała. Przez lat czterdzieści żaden statek nie ośmielił się do Portu Czerniakowskiego zawinąć i o remont na Stoczni prosić. Choć hala stoczniowa zburzona, a spychacz gruzem zasypał brzegi, które dumę floty rodziły, trwa jednak pod wodą dwanaście szyn pochylni sławnej i fundament mocny mają. Czasem jeszcze spotkać tu można staruszka dozorcę, który legendę przedziwną o ptaku egipskim pamięta, co z popiołów odrodzić się zdolny.

W lany poniedziałek, 17 kwietnia 2006, o godzinie 12, barka Herbatnik w rejs ku stoczni wyruszy, by początek dzieła odbudowy Portu Czerniakowskiego obwieścić. Choć dystans pozornie niewielki, najdłuższy to rejs barki będzie i trudny niezmiernie. Jej misją strzec Portu lub na dnie samym lec. Kogo zew Wisły wzywa a woda nie trwoży, do pomocy prosimy. Można też będzie z drewnianego mostku ptaki fotografować, co w Porcie skrzydła rozwijają.

Przemek Pasek
Fundacja Ja Wisła
Wielka woda
09-04-2006

Moi mili,

W najbliższą niedzielę kontynuujemy marszo-bieganie, kontynuujemy zdobywanie praskiego brzegu i ujarzmianie Dzikiej Rzeki. A więc, kowboje, spotykamy się, jak tydzień temu o 11.00 pod mostem Siekierkowskim, podjeżdżamy wspólnie kilka przystanków i lądujemy w rezerwacie Wyspy Zawadowskie.
Zejdziemy tak nisko/wysoko, jak Wisła pozwoli. Obejrzymy, co po sobie zostawia i co ze sobą zabiera, gdy w swoje granice wraca. Co zdobędziemy, to nasze. Na pewno dużo wrażeń, pięknych zdjęć i widoków. Pójdzie-biegniemy, ile Wisła da. Nawet do ujścia Świdra. I wrócimy z prądem autobusem Nadwislańskim, błotne stwory

Do miłego

Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
600 23 89 43

PS. 3 x K - kalosze, kanapki i kamery (fotoaparaty inaczej) komendorowane


---------------------------------------

Wielka woda Wisłą idzie, zwykła to rzecz, gdy śniegi wiosną topnieją lub burze po górach nocą letnią grasują. Poziom rzeki podniósł się w Warszawie o sześć metrów. Niezwykle groźne to zjawisko, dla miasta niebezpieczne wielce, i w tej skali nieznane w czasach dawnych. Niewiedzą XIX wiecznych inżynierów i korzyścią gruntów handlarzy powodowane, którzy Kępę Saską, zalądowili i wały ochronne o dwakroć za małym rozstawie pobudowali. Domy wyrosły jak góry, gdzie Łacha Kamionkowska nadmiar wód prowadzała i stanu tego odwrócić już nie sposób. Na sekundę w Śródmieściu pięć tysięcy ton Wisły przepływa i dobrze by nie padało czas jakiś. W butelce po gorzałce list rzeką wezbraną przypłynął, kamieniarz Szymon z pod Magury, co Łemków krzyże złamane stawia, i przydrożne kapliczki leczy, smutne nowiny pisze. Na malownicze doliny Beskidu Niskiego i wsie Łemków biedne, wyrok na Wiejskiej zapadł i rząd oficjalny, miłościwie nam panujący, sto zapór z betonu w górach wybudować kazał. Mać kurwa z ust się wyrywa i w kamień rzeczny zwiera dłoń. Tamy na rzekach, drogę łososiom na tarło zamykające, NO PASARAN! Wanien kwadratowych o boku wysokości pałacu kultury Wisła rocznie czterdzieści wypełnia. Wielka rzeka to potęga i bajką jest, że zbiorniki zaporowe przed powodzią uratować nas mogą. Sto nawet zalewów, dla pracy elektrowni projektowanych, które ciągle pełne wody być muszą, rezerwę na przyjęcie fali powodziowej mają tak małą, jak paznokieć obcinaczem po kąpieli od grubego palucha obcięty. Szansą jedyną jest mądrość gospodarzy wsi Skrzypki, gdzie wału nie ma, a bezpieczny dom dziesięć kroków za jesionem stoi, co go pradziad sadził na granicy wielkiej wody z roku 1813, którą Wisła burzę Księstwa Warszawskiego opłakiwała. Rzeka kilometrowej szerokości, przez las łęgowy płynie powoli, który bieg jej zwalnia i brzeg od erozji broni. Żyzny muł na polach osadza i piaszczyste wyspy w nurcie sypie, które domem są saren i wytchnieniem ptaków czerwonodziobych, co z Afryki do nas odwieczną tęsknotą wołane lecą. Rezerwat Wyspy Zawadowskie. Perła w Koronie Królowej i sól w oku inżynierów, którzy lepiej wiedzą jak rzeki płynąć powinny. I dobrze obliczony plan z betonu, w szafie gotowy mają. Plany cierpliwie czekają na wsparcie kolejną sejmu uchwałą pieniężną, i szkodę wielką, nie do naprawienia, uczynić mogą. Tymczasem Niemcy, którzy lekcję tę sto lat wcześniej przegrali, dziś wielkim wysiłkiem i kosztem, rzeki renaturyzują. Dla obrony przed powodzią rozstaw wałów ochronnych zwiększając, zbędne burząc, suchymi polderami rzeki otaczają. Wysokimi stawkami ubezpieczeń, pęd nowych domów stawiania, zbyt blisko wody hamują, ograniczając zawczasu szkody, które rzeka nieświadomym jej praw ludziom wyrządzić może.

PS: Ktokolwiek pomóc kamieniarzom z Magurycza może, budowę zapór w górach powstrzymać, temu kontakt do Szymona przekazuję: 665648449, e-mail: magurycz@poczta.fm

Przemek Pasek
Fundacja Ja Wisła
502 276 612
Generał Zygmunt
26-03-2006

Generał Zygmunt okrążony przez ślimaka, łzę złą i słoną roni. Ale z szacunkiem salutuje wiślanym pionierom, co pod mostem jego imienia, rzut granatem od w kamień zaklętego, w niedzielę o 11 zbiórkę sobie wyznaczyli. Nad uśpioną Wisełkę, przy zardzewiałej wyciągarce nieczynnej przystani zajdziemy. Gdzie straszliwe Tygrysy na barkach smoków rzecznych pływały, by barykadę na Mącznej ogniem z paszcz rozwalić. Tam pożerający ruskiego jesiotra mercedes podgląda Grubą Kaśkę kąpiącą się w nurcie. Plaża wielka ale woda zdradliwa. Spychacz sypie góry piachu na Kępie Gotzlow, południowej części Saskiej, małym nurtem działek przeciętej jedynie. Kluby yachtowe dumnie pływają, w falach śmieci, do rzeki przez brać żeglarską wrzucanych. Nie za wiele w nich z istot wodnych i kara Neptuna straszna ich za to dosięgnie. Na szarym końcu parowa pogłębiarka Prypeć w brzegu rdzewieje choć zabytkiem jest wielkim i jej nitowany kadłub los lepszy dzielić w skansenie powinien. Brzeg dziko zniszczony i opaską kamienną zamknięty. Łuk tu rzeka robi i burty przesunąć o sto metrów nocą czerwcową zdolna. Z drżeniem pamiętają o tym ci, co w mały gorset warszawską Wisłę wcisnęli. Dwa zielone chude Wojtki ssą cicho wiślankę do praskich kranów, a kanał ulgi z zakola Wawerskiego zbolałą od Trasy Siekierkowskiej wodę do Wisły wypluwa. Most wielki, lin pełny, od których ptaków oczy bolą. Bobry tu oswojone karmić z ręki można. Porty za nim dwa PTTK i PZW zwiedzimy na uwagę i pochwałę zasługujące. A na koniec będzie początek ogona wieloryba, wiślanej kępy przepięknej, co miasta przed powodzią strzeże. Smak poczuć plaży i nurty stare odwiedzić, co szansę mają ostatnią w Stolicy, pierwotny, roztokowej rzeki charakter rzeźbić. Wziąć można karimatę i zostać.

Przemek Pasek
Fundacja Ja Wisła
Wejście do Portu Praskiego
19-03-2006

Na Placu Weteranów, przy śpiących misiach, weterani wiślanych wypraw biegu, w niedzielę 19 marca o 11 spotkają się. Wbrew nurtowi ludzkiemu, który do ceglanego budynku ze złotą koroną ciągnie, ulicą Jakuba J., co na szańcu praskim główkę był złożył, do komory wodnej ruszymy. Aby ostatnią tablicę żelazną odnaleźć, co pamięci o mocy rzeki strzeże. Był rok 1813 gdy Pragę, Kępę, Kamion i wsie liczne Wisła wylewem strasznym zalała, że ledwie dachy Radzymina z pod wody widać było. Raz na sto lat woda taka bywa. Sto lat, za siedem minie. Gdzie niegdyś mosty łyżwowe stawiano, suchą nogą, po tamie z betonu środkiem rzeki do Portu Praskiego przejdziemy. Port Handlowy na Pradze, herbatą pachnący, co sercem rzecznego miasta być powinien, w zapomnieniu haniebnym tonie. Z dziewięciu planowanych basenów i stoczni, jeden ukończyć zdołano, zanim kryzys lat dwudziestych świat zamroził. Las piękny łęgowy na placu budowy się ostał i dziś rezerwatem najcenniejszym na Wilczej Wyspie być powinien. Dzięcioł czarny tam mieszka i czapla w zgodzie z bobrem w płytkiej wodzie brodzi. A na wyspie, Ryszard, w szmaty owinięte dłonie, nad ogniskiem ze śmieci ogrzewa zgrabiałe. Przy brzegu dawnej przystani Delfin, na stuletniej barce, wielki bębniarz Sówka mieszka a obok Dworzec Wodny, dumny żeglugi rzecznej ostatek, na ratunek w milczeniu czeka. Nad rzekę wracając, pod nosem posterunku dzielnych wiślanych policjantów przemkniemy, co stare kotwice na czerwono malują, zamiast wodowskazu przed złomiarzami pilnować. By rzekę w gorsecie betonowych tam zobaczyć, cztery mosty zdobędziemy, a piąty, stary poniatoszczak, co w nurcie od wojny leży, zwiedzimy. Gdzie Saskiej Kępy plaże, złotym piaskiem i pływającym basenem spragnionych wody mieszczuchów wabiły, dziś betonowe tamy, gruz i kolektor burzowy straszy. Wierzby, brzegu przed gwałtownym nurtem chroniące, przy dźwiękach pił łańcuchowych, benzyną z budżetu Ministerstwa Środowiska zasilanych, życie kończą. Tak Królową dotyka polityka. Starej topoli przed ścięciem, jedynie rudobrody pan Stanisław pilnuje. Gniazdo swe na niej uwił i najprawdziwszym Robinsonem będąc, na śmietnikach, nocami, chleb dla głodnych bażantów zbiera. A za dnia, z nożem do skórowania jeleni na piersiach wiszącym, opuszczonych basenów Wisły pilnuje. Pod Mostem Jasnej Długiej Prostej, gdzie zardzewiała tablica kąpieli surowo zakazuje, a szkielet słomkowej omegi, śmieci z pobliskiego klubu żeglarskiego pełen, na rejs ostatni do Gdańska czeka, wyprawę zakończymy. Biec można terenowo z Magdą Rybak, lub z weteranami w ogonie się włóczyć. Ostępy wiślane głębokie, wykroty zdradliwe i drzew powalonych wiele, utrudnieniem wielkim będą.

Przemek Pasek
Fundacja Ja Wisła
Gdzie morze Lanosów rdzewieje
12-03-2006

Pięć razy szersza Wisła Potocką Kępę i Goledzinowską wyspę podzielonymi nurtami swobodnie opływała. Trzysta pięćdziesiąt lat mija, gdy trzy szkuty pod szwedzką banderą, a każda sto ton zrabowanego złota, do Gdańska płynęły. Syrenka uśmiecha się i małą rączką do sterników w zbrojach macha. Uśmiecha się i patrzy jak statki po kolei na rafę kamienna wpadają i bez ratunku w kipieli wodnej toną. Nurkuje po jeden złoty kielich i babki z piasku na ruchomej ławicy do wieczora stawia.
Dziś rzeka wąska, pół zburzonego miasta w niej leży i Most Grota najwęższym gardłem nurt do dwustu dziewięćdziesięciu metrów spina. EC Żerań dymi gdzie wielkie jezioro Morzem Białym zwane z okna ciuchci do Jabłonny jadącej podziwiać można było. Nurkowie na bunkrach kosmicznego krajobrazu strzegą i srebrnej rury pilnują. Żeby czapli z ujścia kanału Żerańskiego nie spłoszyć zajdziemy elektrownię od tyłu. Rzut oka na pół marzenia inż. Tillingera kształt śluzy dla statków mającego i brzegiem kamiennej opaski na spotkanie z grodem stołecznym ruszymy, ujścia burzowców po drodze zwiedzając. Czerwona tabliczka białymi literkami zabrania domków za wałem niemieckim budować, znać, że domków za wałem dostatek. Lud tutejszy ubogi i prosty, drwa na opał nad Wisłą rąbie i odpadki do rzeki przodków zwyczajem wyrzuca. O zapomnianym planie rezerwatu szumią ostatnie wiekowe topole. Gdzie w rybackie sieci delfiny z białego marmuru zaplątują się czasem największe wysypisko śmieci w Warszawie wprost do rzeki od lat narasta. Nie zatrzyma się tu syrenka dziś, chyba, że ogon w kable zaplącze przypadkiem. Tamy betonowe w koryto głęboko wchodzą bieg naturalny Wisły całkowicie zmieniając. Trwa tylko niezmiennie rafa w nurcie, z głazów jak kioski, gliną z lodowca zlepiona. Pod mostem Gdańskim i wielką rura przejdziemy by z miejsca mistrza Canaletta chłodne spojrzenie na miasto od rzeki odwrócone rzucić.

Na pętli autobusowej przy Elektrociepłowni Żerań w niedzielę 12 marca o 11 spotkajmy się.
Droga trudna i śniegowa, w wodę wpaść można, but dobry pożądany i aparat fotograficzny też. Koniec przy moście Śląsko-Dąbrowskim.

Przemek Pasek/Ja Wisła
Bądźmy w lornetkach
05-03-2006

Na brnięcie zimowym brzegiem rzeki w niedzielę 5 marca z Tarchomina do Portu Żerańskiego zapraszamy. /zbiórka straceńców: pętla autobusowa Nowodwory g. 11/
Droga nie długa, 10 km, ale bardzo trudna i niebezpieczna naprawdę.

Myszołóf godny i zły czeka aż wyjdzie Sz z norki. Ale Sz nie taka gópia, uważa lisa myszołowa i basiora, co nocom za łosiem łazi. Gdzie kolektor Czajki Wisłę wpienia, niema biała flotylla żeruje na łaskawym chlebku tarchominian, jak rydz zdrowa o dziwo. Wał tu nowy, potężny i murek na nim piękny, dziękczynną tabliczką opatrzony. Cudownie znikł gdzieś w trakcie remontu znak 527 kilometra szlaku wodnego. Pozdrawiając Pana, co za wałem mieszka i sikorki karmi /Czy to wy jesteście od tych ptakóf?/ ruszamy w górę rzeki. Schraniając w nadrzecznych chaszczach skroń przed nisko szybującymi orłowatymi, ścieżką dzika między ogryzkami wierzb bobrowej roboty kluczymy. Klif stromy i piaszczysty, nogą w norę wpaść można przepastną, gdy oczy na krach szukają miejscówek dla arktycznych ptaków do Gdańska ciągnących. Kępa Żerańska, ostoja zwierza pełna, wyspa dzika i łosia była. Lat temu piętnaście miejscem straszliwej zwałki gruzu z woli miłościwie nam panującego dyrektora RZGW się stała i półwysep zalądowiony się jeno ostał. W rzece sum dziś pod asfaltem żeruje w szumie wisłostrady. Widok Bielańskiego klasztoru kamedułów niezwykły, z hałdy żużlu. Statków zimowy basen na końcu żerański barka rybaka ryb brak.

Przemek Pasek/Ja Wisła
Wisła, Jaka Była

Szukamy zdjęć i grafik dawnej warszawskiej Wisły

Zamiarem Fundacji Ja Wisła jest utworzenie w najstarszym warszawskim porcie rzecznym, 102 letnim Porcie Czerniakowskim, Skansenu Rzeki Wisły.

Pierwszym krokiem do powołania skansenu w Porcie Czerniakowskim będzie tegoroczna wielka plenerowa wystawa wizerunków dawnej Wisły w Warszawie. Wisły, Jaka Była czystej, pełnej łodzi, ryb, ptaków i ludzi. Złożą się na nią 102 wielkoformatowe reprodukcje drzeworytów, grafik, obrazów i fotografii rzeki od XVI do połowy XX w.

Przywołując obrazy żyjącej rzeki, chcemy wywołać powszechną potrzebę jej powrotu. Uświadamiając Warszawiakom jak ważną rolę odgrywa rzeka w mieście, chcemy przyczynić się do tego by rzeka znów stała się przyjazna i służyła mieszkańcom Stoicy, a Stolica zaczęła dbać o rzekę.

Zwracamy się z gorącym apelem do Warszawiaków o przekopanie domowych archiwów. Jeśli znajdą Państwo wizerunki Wisły, jaka była dawniej, może być dziadek w wieku 5 lat na parostatku, albo ciocia na wiślanej plaży w szykownym kostiumie, a chcieliby ujrzeć je na wystawie, prosimy o przyniesienie ich w sobotę 4 marca o godz. 15 do Herbaciarni HerbaThea na ul. Bruna 20, niedaleko metra Pole Mokotowskie. Oryginałów nie zabiera się, reprodukcje wykonywane są na miejscu.

Przemysław Pasek
Fundacja Ja Wisła
502 276 612
Pałacyk w Jabłonnie nad Wisłą
26-02-2006

Pałacyk w Jabłonnie nad Wisłą. Niedzielny poranek dwieście lat temu. Xs. Józef P. leczy ból głowy sokiem z ogórków. Przyciskając czoło do chłodnej szyby z pod przymkniętych powiek śledzi orła porywającego zaspaną czaplę z kry dyfującej do Gdańska. Pałacyk w Jabłonnie nad Wisłą. Niedzielny poranek 26 lutego 2006. Aby sprawdzić, co godło ma dziś w jadłospisie sforsujemy załańcuszoną furtkę i wał przeciwwidokowy. Dziwna ta Wisła, wysp pełna, gągoły na ławicach krzyżują się z nurogęsiami, a młody myszołów kwiczy na starej wierzbie. Bieleją łabędzie śpiworki, sycząc jak jeden wąż na nowiny z tv. Lud ruszył na północ, my więc w górę rzeki na południe. Tam gdzie kończy się wyspa zaczyna się pogłębiarka, a może gdzie kończy się pogłębiarka zaczyna się wyspa? Nie ważne, ważne, że w rezerwacie Ławice Kiełpińskie bezprawnie i bezkarnie od lat. Ale to tylko żółty wiślany piach, na którym jaja składają jakieś rybitwy białoczelne czy inne siewki, które i tak na pewno niedługo wykitują na grypę i nie będzie problemu. Gdzie to właściwie jest? W pobliżu szumi dąb Buchnik a łosie ślizgają się po stawie Niwka. Kiedy Kępa Tarchomińska była Kępą stało na niej 40 domów holenderskich. Dziś mamy wała przeciwpowodziowego i wysypisko śmieci przy krzyżu, co po wsi cudem został. Rzekę odpycha miasto ufające wałom. Zapraszam na wyprawę samym brzegiem. Niedziela 26 lutego g. 11 pętla 723 EC Żerań lub 11.45 pod Łukiem Triumfalnym w Jabłonnie. Aha, jeśli ktoś będzie chciał ubiec, to będzie mile widziany, choć ja chodzę.

Przemek Pasek/Ja Wisła
MgŁawice Kiełpińskie III
19-02-2006

Łabędzie z rezerwatu Ławice Kiełpińskie trzymają się mocno. I nie dziwota, zaszczepione solidną porcją kału i czarnej melasy z kolektora bielańskiego kichają na ptasią grypę i gryzą kaczki dziennikarskie w kupry. Trzecia wyprawa na Kępę Kiełpińską rozpocznie się od zwiedzania nielegalnej piaskarni POL-BOT śmiało rozwalającej rezerwat, skąd przedrzemy się po kruchym lodzie na dzikie kępy obrosłe białymi wierzbami i czarnymi topolami. Mieszkają tam w wielkich ilościach, zielone dzięcioły. Nasłuchując meldunków tych stukniętych telegrafistów o stuletnich drzewach wycinanych nocami przez chłopstwo, podążymy tropem łosia, na szczęście dużo śniegu, więc biedactwo nie utknie w śmieciach. Zastanawiając się, dlaczego łosie lubią mieszkać tam gdzie szlachetni Łomianczanie mają swoje urocze wysypisko, zajdziemy od tyłu kilka drapieżnych ptaków, na przebłaganie których warto zaopatrzyć się w ptasie mleczko. Jeśli uda się nam wydostać z nadrzecznej dżungli, powinniśmy na koniec wypaść w okolicach Parku Młocińskiego gdzie dawno temu przypływały prawdziwe bocznokołowe parostatki /525 km szlaku Wisły/ a teraz kolektorek szumi cichutko. Kto przeżyje a nie będzie mógł się z tym pogodzić, może spłukać wirusa kolką w makdonaldzie, brrr.

Do wstrieczja w niedzielę 19 lutego, o 10.30 przy Metrze Wilson Platz

Przemek Pasek
MgŁawice Kiełpińskie II
12-02-2006

Dziewięć orłów bielików na pięć kilometrów Wisły daje 1,8 sztuki na kilometr. Te bydlaki siedzą sobie w małym rezerwacie Ławice Kiełpińskie pod Warszawą i myślą, że są w raju. Tymczasem chytry burmistrz pobliskiej gminy zamierza im zafundować autostradę pod dziobem. Wybieramy się, więc w niedzielę oblukać to, czego niedługo może już nie być. Osiemdziesiąt lat temu, kiedy Kępa Kiełpińska była regularnie zalewaną wyspą, żyli na niej tajemniczy Mennonici. Nie dość ze nie budowali wysokich wałów przeciwpowodziowych, to jeszcze cieszyli się jak szła powódź, bo dzięki niej mieli lepsze plony i więcej zarabiali, a domki budowali na usypanych z ziemi pagórkach, tacy to spryciarze byli. Dziś pozostał po nich jedynie zrujnowany cmentarz, -jak trafimy to zajrzymy. Teren rzeczno-rezerwatowy odśnieżany jedynie przez dziki, przydają się ochraniacze przeciwśniegowe jak w górach albo kalosze! Ptaki będą wdzięczne za kaszę i słodkie jabłka. Tadusz Szyszkowski :) który opiekuje się łabędziami w rezerwacie informuje że łabędzie jedzą i są w dobrej kondycji w ilości 68sztuk. Zapraszamy na drugi spacer brzegiem Kępy Kiełpińskiej, szlakiem orłów bielików i wierzb rosochatych trasa ok. 10 km. Zbiórka w niedzielę na pl. Wilsona przy Metrze o 10.30 /Autobus Ł Bis -3 zł, z ul. Słowackiego odlatuje do Dziekanowa Polskiego o 10.42! / Własnym autem można dojechać do Dziekanowa Polskiego Ul. Krasnoludków /Przy jeziorze.

Magda Rybak /600 238 943/
Przemek Pasek /502 276 612/
Fundacja Ja Wisła
MgŁawice Kiełpińskie
05-02-2006

Przejście Zimowe przez MgŁawice Kiełpińskie

Wisła nie będąc całkiem uregulowaną rzeką, Bieg swój zmienić potrafi, zwłaszcza zimą w rezerwacie Ławice Kiełpińskie. W najbliższą niedzielę zapraszamy więc na spacer lewym brzegiem rezerwatu. Z Pieńkowa, Mleczną Drogą nad Wisłą, 8 km, do Dziekanowa Polskiego, ale nie wszędzie traktor dojedzie. Myśląc ciepło o zmarzniętych łabędziach, chłodnym rzucimy okiem na wredne sępy bieliki i gadające kruki. Zabrać warto zapasowe baterie do aparatów i lornetki. Spotkajmy się, w niedzielę o 10 na placu Wilsona przy Metrze, skąd Jelcz Ł Bis z znienacka porywa do pogrążonego w MgŁawicach Kiełpińskich Pieńkowa (3 zł). Można też tam dojechać własnym pojazdem, to niedaleko za Łomiankami. Lodowa rzeka wśród archipelagów wysp i śpiące przy brzegu pychówki. Przy ognisku zrzutka na ziarno dla brzydkich kaczątek, co by ich orły nie zeżarły doszczętnie. Ludziom przyda się coś do upieczenia, np. parówki sojowe i pomiędzy ciepłymi słowami gorące napitki. Karimaty, leżaki i okulary p. słoneczne obowiązkowo. Na Kępie Kiełpińskiej wśród oszronionych szadzią szpalerów wierzb sztamowanych olęderską tradycją, o domach z mostów budowanych i sowach śpiących w świerkowych zagajnikach opowie prowadzący wycieczkę Tadeusz Szyszkowski, człowiek, co łabędzie młotkiem z lodu wykuwa i własnym sercem ogrzewa.

Magda Rybak /600 238 943/
Przemek Pasek /502 276 612/
Fundacja Ja Wisła
Przejście Zimowe
29-01-2006

Wisła stanęła na dobre, po krach spacerują głodne białe niedźwiadki, a z nielicznych przerębli ciekawie zerkają foki, co tu robić? Do czasu aż ruszą lody zwalniamy nieco Bieg Wisły /www.herbatnik.pl/ i zapraszamy na ekstremalne Przejście Zimowe brzegiem zamarzniętej rzeki. Dwa haskie do kieszeni, ewentualnie bernardyn z beczułką i śladami Amundsena na południe! Spotkamy się w niedzielę o 11 przy pałacu w Jabłonnie. Dojazd 723 z Żerania. Na dobry początek przemkniemy się pod Łukiem Triumfalnym księcia Poniatowskiego i defiladowym krokiem chyc nad pobliską Wisełkę. W związku z warunkami atmosferycznymi niewykluczone spotkanie morsów. Przydadzą się, więc kule zimowe i słonecznik. A jak nie będzie morsów to ptaki zeżrą. Warto zabrać aparat i uwiecznić bielika cień na Ławicy Kiełpińskiej polującego na zwykłe tu o tej porze roku kolonie pingwinów. W końcu jesteśmy w prawdziwym rezerwacie. Rzeczka z wysepkami jak malownie. Może to już ostatni raz, bo burmistrz Łomianek chce podstępnie zbudować nad Wisłą autostradę, która rozjedzie rezerwat na małe kawałeczki. Pomysłom autostrady nad Wisłą mówimy stanowcze NIE i rzucamy śnieżką z drugiej strony Wisły w burmistrza Łomianek. Machamy państwu Hoffmanom walczącym o słuszną sprawę i upraszamy zatory lodowe żeby porwały dwie nielegalne pogłębiarki bezlitośnie dewastujące rezerwat. Choć trasa liczy zaledwie 5 kilometrów, należy się liczyć z tym, że jest zupełnie nie przetarta, a wiślane kilometry są nieco dłuższe... warto więc założyć sześć par spodni i czterdzieści swetrów. Nie wiemy czy to widoki czy mróz, ale coś tam nad Wisłą naprawdę zapiera dech. Lornetki mile widziane. Zapraszamy na spacer szczególnie ciepło mieszkańców Jabłonny i Tarchomina. Mrożona czekolada gratis!

Magda Rybak + Przemek Pasek
Fundacja Ja Wisła
Bieg Wisły XII
15-01-2006

Moi mili!

Niedziela tuż, tuż i drugi BIEG WISŁY drugiej pętli!
Zgodnie z nowonarodzoną tradycją, która jest kontynuacja starorocznej spotykamy się o godz. 11.00 w miejscu, w którym ukończyliśmy poprzedni marszobieg czyli :
1. start na Bielanach przy źródle, u zbiegu ul Pergaminów i Dewajtis, przy źródle, czekamy kwadrans i ruszamy:
2. marszobiegiem nad Wiślanym brzegiem przez dzikie bielańskie łęgi, jeziorka i strumyki, gdzie sarny, bobry i zimorodki.
3. Z tej pięknej natury wpadniemy w kloakę największą - kolektor Burakowski, który wyrzuci nas na wysypiska śmieci i gruzu pod Pałacem Bruhla.
4. I znów łagodna Pani (przyroda) wyciągnie do nas dłoń i poprowadzi ścieżką do starorzecza Wisły, gdzie rozmyte tamy, nieprzebyte wierzbowe lasy i wielka kępa wzdłuż Lasu Młocińskiego, a potem dawna przystań Statków parowych Młociny.
5. Koniec trasy w Burakowie w miejscu przeprawy promowej, gdzie do Wisły wrzucane są nagrobki holenderskich kolonistów. Tam zapalimy świeczki i ognisko, rozgrzejemy dłonie, które uścisniemy i rozejdziemy się … do następnej niedzieli!!!

Sugerowane: obuwie sportowe nie-śliskie, czapki, rękawiczki i świeczki.

Dojazd: na pętlę przy ul. Gwiaździstej i w przód do lasu do stóp skarpy, na której Uniwersytet Kardynała Wyszyńskiego i klasztor Kamedułów, lub od góry na przystanku UKSW wysiąść i przez las do Uniwersytetu i Klasztoru, obejść i w dół skarpy drogą, która prowadzi do źródła.

Do miłego

Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43
Bieg Wisły XI
08-01-2006

Moi mili,

zaczynamy druga pętlę maratonu!!! Przed świętami zamknęliśmy pierwszą i w najbliższą niedzielę, po przerwie świąteczno-sylwestrowo-noworocznej, znów startujemy
1. niedziela 11.00 u stóp Zamku Królewskiego, przy moście Sląsko-Dabrowskim, gdzie barka Blinkier.
2. marszobiec będziemy nad Wisłą, ścieżką dziką aż na Bielany, do źródełka na skrzyżowaniu Papirusów i Dewajtis, gdzie zrosimy czoła, zwilżymy gardła, odpoczniemy i rozejdziemy w pokoju na obiad np.
3. a po drodze masa atrakcji - stare barki, korektor ściekowy, wysepki i Wielka Dzika Woda, Piaskarnia i Wielkie Góry Piaskowe, ujście rzeczki Rudawki i ujęcie dla Smoka Warszawskiego czyli Huty...

Trochę bajek, trochę życia i duzo satysfakcji

Do miłego
Magda Rybak
0 600 23 89 43
Bieg Wisły X
18-12-2005

W najbliższa niedzielę DZIESIĄTY BIEG WISŁY!!!
Świąteczny!
I ostatni staroroczny. Bo potem święta, święta, Nowy Rok..

Zamykamy pierwsza pętlę maratonu Wisły (dokładnie maratonu plus bo trasa to 40 Przemkometrów, przelicznik 1,5 za km).

Zbiórka o godz. 11.00 na skrzyżowaniu Czerniakowskiej z Bałtycką, gdzie do połowy XIX wieku ciągnęło się starorzecze Wisły Łachą zwane. Pierwszy punkt świątecznego programu - wzdłuż ogrodzenia Stacji Pomp Rzecznych (piękne ogrodzenie, siatkowe, o ile pamięć nie myli). Potem wokół najstarszego z Warszawskich portów, Portu Zimowego na Czerniakowie, gdzie przemkniemy przez pochylnię Warszawskiej Stoczni Rzecznej i drewniany mostek i pogłaszczemy starego Herbatnika, który emeryturę spędza na plaży pod trawiastym kapeluszem (Herbatnik z rodziny barek). Po wizycie lecimy pod Mostem Łazienkowskim, oddamy hołd przed płytą desantu w rozsypujący się wiślany pomnik saperów. Potem piękny kilometr szlaku Wiślanego, betonowym bulwarkiem przy kolektorze czerniakowskim, przy przystani WTW i kolejny most - Poniatowskiego. Zajrzymy na pływające Botele Aldonę i Anitkę (za uprzednim zgłoszeniem można testować łóżka). Na przęśle mostu Średnicowego wisi resztka starego wodowskazu, obejrzymy, podobnie jak tłuściutką Syrenkę Nitschowej przy moście Świętokrzyskim (Nie karmić Syren!). Potem poklepiemy różowe Jelonki przy ujściu Elektrowni Powidle (Nie karmić Jelonków!). Przemkniemy jak burza przez ambonę do wywalania śniegu do Wisły, przemkniemy i dalej przy nieistniejącym najstarszym wodowskazie i potem pod Mostem Śląsko-Dąbrowskim i przy zaspreyowanej tablicy fundacyjnej bulwaru marszałka J P zamkniemy pętlę.

Błękitna wstęga, pączki, szampany! Dzieci, kwiaty, telewizja! Pętla! Maraton! Chwała biegaczom! I Wisła będzie szemrała...

I niech nie będą straszne Wam żadne deszczo-śniegi!

Do miłego w niedzielę
Wszystkich serdecznie

Magda Rybak

Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43
Bieg Wisły IX
11-12-2005

Moi mili,

Dziewiąty bieg Wisły! Przedostatni przedświąteczny. Może już sarenki przemówią albo konik, przy którym będziemy startować.

Zbieramy się w niedzielę o 11.00 pod Elektrownią, przy samym wale i koniku, co ciężki wóz ciągnie, i przy wozie, co ciężkie stogi siana wozi. Potem skok przez gorący kanał, podczepieni pod podbrzusze czapli w siatki łapiemy zmarznięte rybki. I z sarnami razem przez zamglone moczary, potem przez zasypane betonem piękne zatoki. I dalej przez nieczynny Port WZEK, gdzie dogorywa w legendarnym strajku głodowym pogłębiarka Chudy Wojtek i słynny holownik Władysław na brzegu pomału znika. Potem skok przez górę piachu i sterty gruzu i śmigamy pod Mostem Siekierkowskim i przez dzikie działki, gdzie dzikie kozy i dzicy ludzie. Aż na cmentarzysko dawnej flotylli piaskarskiej Romana Lemańskiego. Czapki z głów. I ujęcia wodne tajemne. Butelki z tornistrów. I.kopalnie piasku nieczynne i krzaki, z których można bażanty wypłoszyć i piórka pozbierać. Biegniemy aż pod Wielki Mur Stacji Pomp Rzecznych, co drogę wzdłuż rzeki ucina i łukiem ogromnym do ulicy Bartyckiej i do Portu Czerniakowskiego, gdzie przy wraku zwanym niegdyś Herbatnikiem koniec.

Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43
Bieg Wisły VIII
04-12-2005

Ósmy bieg Wisły!

Spotkanie godz. 11.00 pętla autobusowa w Wilanowie. Podjeżdżamy i na nogach już startujemy za Kępą Falenicą, za małą rzeczką Wilanówką i wielką górą popiołów z EC Siekierki. Potem podziwiamy cudnej urody, teraz mroźnej, Rezerwat Wyspy Zawadowskie i omijamy nienażartą piaskarnię Serial, która podgryza wyspę bez litości i cichaczem pluje gruz do rzeki. Dalej biegniemy w cieniu wielkiej góry popiołów wzdłuż zagruzowanego brzegu, gdzie niegdyś wieś Holenderska: Kępa Zawadowska i słynna flisacka karczma Sucha. Potem Piaskarnia Piaskarz, która zapiaszcza znaczny obszar, w zatoczce czai się pompa i Bobrowa kolonia w śród plantacji wierzbowych (można sobie po parce łuskoogonowców wziąć do domu). I piaszczyste plaże pomiędzy sześcioma ooogromnymi tamami, uwalniamy łzę po najpiękniejszej wiślanej wyspie i odpoczywamy na środku rzeki. Potem przez deptak saren i bobrów i znów do piachu, przez piachy po szyje, fatamorgany na pęczki. Dalej przy kępie Nadwiślance zahaczamy o posterunek bardzotrudnejnazwyniedopowtórzenia, co mierzy poziom wody. Kończymy przy elektrowni Siekierki, gdzie dwukominowy smok wciąga Wisłę i rzyga wrząca wodą na 504 km Wisły.

Kałuże zamarznięte, lodowce do zdobycia! Szykujcie się na kolejne kilometry!

Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43
Bieg Wisły VII
27-11-2005

Moi mili,

Dobiliśmy do szczęśliwej siódemki! W najbliższa niedzielę siódmy BIEG WISŁY!!!

Zbieramy się o 11.00 pod mostem Siekierkowskim i lecimy brzegiem betonową opaską do portu PZW. Potem przedzieramy się na wał lub, jeśli brama zamknięta, to wzdłuż siatki do wału, okrążamy port WKW PTTK i w dół na Kępę Wieloryb, co o tej porze już fontanny nie puszcza, ale ptaszki tam wydziobują późne niedzielne śniadania. Jak nakarmimy oczy to dalej wzdłuż Wisły, z każdym metrem piękniejszej aż do ostatnich rozpadających się tam z betonowych brusów. Potem cudne łęgi (original made In Poland) i plaże nudystów. Dalej super kępy i ławiczki, potem klify i Małpi Gaj (o tej porze już nie pomarańczowy) i wyschnięte jezioro Skrzypki Duże. Kończymy w rezerwacie Wyspy Zawadowskie, gdzie nikt nie karami Misiów, bo nie wolno, dokładnie we Wsi Błota, gdzie cierpi zasypywane jezioro Łacha i o suchym pysku wracamy Głodne Wilki Nadwiślańskie autobusem z Alei Nadwiślańskiej.

Ma być pięknie i zimowo. Landschfty, aż miło! Tylko całować się już nie można będzie na mrozie. Za to dobrze można poślinić szalik i rękawiczki. Koniecznie ciepłe i wełniane!

Do miłego


Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43
Bieg Wisły VI
20-11-2005

Moi mili!

Niedziela godz. 11.00 szósty bieg Wisły! Trasa: Most Śląsko-dąbrowski - Most Siekierkowski

Startujemy o 11.00 spod Mostu Śląsko-dąbrowskiego po Praskiej stronie, gdzie była stacja kolejki wąskotorowej Most. Lecimy pełną parą przez betonową ostrogę do ujścia Łachy Kamionkowskiej, tam na górę schodkami przez pasy przy Okrzei Komora Wodna, gdzie ukryta Tajemnicza Tablica Żelazna do rozszyfrowania. Po rozgryzieniu żelastwa zasuwamy do portu Praskiego i mostkiem na drugą stronę, podziwiać Dworzec Wodny. Przy komisariacie Policji Wodnej obejrzymy kotwice na trawniku, kto da radę uniesie łup, i na dół, wzdłuż kanałku do Wisły, obwąchamy na filarze skradziony wodowskaz. Potem wskakujemy na betonowa główkę i mkniemy samym brzegiem i pod Mostem Świetokrzyskim tamą betonową, pod kolejowym obozowiskiem kloszy. Przy Stadionie X lecia wskoczymy pod stare prysznice i przebieralnie. Odświeżeni pod Poniatoszczakiem zbadamy kręgosłup starego mostu, potem zanurkujemy (patykiem, chyba, że będą wśród nas morsy) Baseny WISŁY. I przeżyjemy bombardowanie odłamkami trasy Ł, zwanej Mostem Berlinga. Potem seria ośrodków Wodnych i odpoczynek pod Grubą Kaśką na plaży. Po chwili przyjemności, obowiązki - poszukiwanie wraku pogłębiarki Prypeć przy Wale Miedzeszyńskim i odwiedziny u dwóch chudych Wojtków. Pod Mostem Siekierkowskim kończymy i podajemy sobie kończyny.

Zamówione słońce i inne efekty specjalne.
Zapraszamy!


Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43
Droga do Domu Holenderskiego

O Holender, 377 lat minęło!

Tak, to już 377 lat minęło odkąd Holendrzy osiedli na Saskiej Kępie! Fundacja Ja Wisła zaprasza z tej okazji, w sobotę 12 dnia miesiąca listopada, na wydarzenie:

Droga ze Starej Warszawy do Domu Holenderskiego na Saskiej Kępie.

Śladem holenderskich osadników z 1628 r przejdziemy ze Starego Miasta brzegiem Wisły na Saską Kępę. Nie ukrywamy: trasa jest bardzo trudna i emocjonująca. Mile widziane stroje kolonistów z XVII w. Niezbędne dobre buty, latarki, lampiony lub pochodnie /godzina wieczorna/ Czas przejścia ok. 3 h. Na koniec kubek gorącego kakao w prawdziwym Domu Holenderskim na Saskiej Kępie.

1. Osadnicy zbiorą się na Gnojnej Górze u wylotu ul. Dawnej / Stare Miasto, taras widokowy na skarpie za Katedrą Św. Jana / w sobotę 12 listopada o godz. 15

2. Akt prawny Magistratu Starej Warszawy, powagą majestatu Króla Jana Kazimierza potwierdzony odczyta Rafał Nowakowski.

" ...Grunt na Zawiślu, Kempą z dawna zwany, chrostem zarosły, który miastu żadnego pożytku nie czyni, i owszem przez ludzi swawolnych jest wyrębiony i zniszczony a ten z dawna według praw i przywilejów, szczodrobliwie przez świętej pamięci Książąt Mazowieckich, miastu temu ze wsią Szulcem nazwaną należy, na usilną prośbę Olędrów tej Kępy wykopania i na niej się osadzenia pozwoliliśmy i pozwalamy..."

3. Śmiało przejdziem Wisłę Mostem Śląsko-Dabrowskim, by ostatni rzut oka na panoramę Starej Warszawy w blasku zachodzącego słońca uczynić. Z końca samego, ostrogi w środek nurtu rzeki sięgającej.

4. Małym mostkiem nad ujściem Łachy Kamionkowskiej przedostaniemy się na wielką wiślaną Kępę, zwaną do 1628 roku Kępą Solecką, później zaś przez ponad 150 lat Kępą Holendry, a na koniec Saską.

5. Dalej brzegiem Wilczej Wyspy przez chrosty, mosty, łachy i tamy, aż dotrzemy do ul. Katowickiej, gdzie ogrzejemy się w Domu Holenderskim popijając kakao i rozmawiając o zapomnianej kulturze Mennonitów - holenderskich gospodarzy z nad Wisły.

6. Historię i kulturę osadników przybliżą znamienici goście, wśród nich prof. Ryszard Żelichowski.


Przemysław Pasek
Fundacja Ja Wisła
Bieg Wisły V
13-11-2005

Moi mili,

W najbliższą niedzielę PIĄTY BIEG WISŁY, czyli 20 km mamy już za sobą!

Trasa: Most Grota- Most Gdański- Most Śląsko-Dąbrowski

Startujemy o godz. 11.00 pod Grotem od strony Żerania, gdzie w bunkrach współistnieją z dzika florą kloszardzi. Biegniemy dzielnie betonowo kamienną opaską samym brzegiem rzeki, a chwilami pomiędzy rzeką a starorzeczem. Potem wierzbowym gajem, karczowanym nielegalnie przez mieszkańców działek, w którym ludzie sobie poczynają, a zające dziko hasają. Odpoczywamy na nieczynnym kolektorze inhalując nasze wspomnienia. Potem, na wysokości Spójni, wsłuchujemy się w szum Wisły przełamującej się przez ogromną koralową rafę. Dalej biegniemy ścieżką przy działkach, gdzie największe w Warszawie wysypiska śmieci wprost do rzeki, potem w pobliżu Fortu Śliwickiego-Jasińskiego i pod Mostem Gdańskim. Potem przerwa na podanie łapki misiom w gąszczu Parku Kultury przy ZOO. I rzucamy się w odmęty sawanny, porastającej dawne plaże Rusałki, aż wyrzuci nas na koniuszek betonowej tamy w sam środek rzeki, w miejscu gdzie był most Zygmunta Augusta. Tam nahapiemy się widoków i ruszymy przez współczesną Bitch Bols Playa -po sezonie, zrobimy dwa okrążenia wokół dawnego komisariatu Milicji Wodnej (prawym i lewym profilem do zdjęć) i na koniec pod Mostem Śl-D w miejscu gdzie betonowa opaska dotyka do przęsła zostawimy swoje autografy..

Tu byliśmy. W niedzielę zamykamy pół-oficjalnie trasę pół-maratonu. Więc szykujcie się na pamiątkowe zdjęcia z szampańską wodą Wiślaną!

Pogoda zamówiona jak trzeba - lekko pół-chłodno i słońce.

Do miłego

Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43
Bieg Wisły IV
06-11-2005

Niedziela 11.00 czwarty bieg Wisły

Kontynuujemy eksplorację drugiego brzegu Wisły, nawiązujemy i pogłębiamy przyjaźnie dwubrzeżne, Nadwiślańskie.

O 11.00 spotykamy się na wale przeciwpowodziowym przy ul. Mehoffera, koło seminarium "Redemptoris Mater" w Świdrach Nowych. Biegniemy na południe szukając ocieplenia. Biegniemy przez las łęgowy, park Świdry Nowe. Biegniemy klifem piaszczystym, gdzie starorzecza, nieczynna Piaskarnia, zasypana gruzem Łacha Żerańska i największa w Warszawie tama bobrowa i osiedla łosi. Kończymy tam, gdzie zimowisko statków, rybaczówka ostatniego rybaka wiślanego w Warszawie, śluza i ujście kanału Żerańskiego, vis a vis klasztoru Kamedułów na Bielanach. Ostatnie kroki stawiamy wokół elektrowni, wokół komina odtańczymy taniec Dzikiej Rzeki i przy moście Grota, gdzie najwęższa w Warszawie Wisła (290 m), ściskamy sobie dłonie.

Najlepiej, aby dłonie były w rękawiczkach, głowy w czapkach, nogi miały na sobie obuw sportowy, a ciało było szczelnie okryte. Woda, jabłko, kanapka - coś do gardła i na ząb, po wysiłku wskazane.

Czwarty odcinek, czwarte "5 km". Dobijamy do półmaratonu! Dobijcie do nas!

Zapraszamy do pobiegania, pomaszerowania, posłuchania, poznania, odkrycia, zaprzyjaźnienia się z niedzielnymi marszobiegaczami, odkrywcami Wisły i przyjaciółmi Dzikiej Rzeki.


Do miłego

Magda Rybak
Ja Wisła
0 600 23 89 43
Bieg Wisły III
30-10-2005

Trzeci bieg Wisły. Trzecia mniej leniwa niedziela.

Zbiórka godz. 11.00  na pętli 723 przy EC Żerań. Jedziemy do Buchnika. Trasa ok. 5 km. Skrajem Kępy Tarchomińskiej biegniemy z Buchnika do Świdrów Nowych. Zaczynamy w Rezerwacie Ławice Kiełpińskie, gdzie nielegalna piaskarnia kopie wielką dziurę w rzece i woda z otwartej rany tryska... Cały czas biegniemy… łęgiem wierzbowo-topolowym wzdłuż piaszczystego klifu. Po drodze przerwy: powąchamy kolektor z Czajki, zapłaczemy nad Wisłą ściśniętą betonową paszczą, nad jej zaśmieconymi brzegami-wargami i ściętymi drzewami- rzęsami. Obejrzymy też Dworek Dąbrówka. W Świdrach Nowych kończymy, przyjmiemy płyny, oddamy płyny, zagrzejemy ręce przy ogniu, jak się da rozpalić i wrócimy gromadnie podśpiewując.

Polecamy: czapki, rękawiczki, kurtki przeciwdeszczowe, drugie śniadanie, energię (jak ktoś potrzebuje zewnętrznej to w batonie lub w płynie), humor i samozaparcie.

Pada, nie pada, biegamy! Nawet, jak zacznie kropić, to przestanie. A co przebiegniemy, zobaczymy, przeżyjemy to nasze!

Do miłego

Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43


PS. Aborygeni z Tarchomina mogą czaić się o 12.00 przy Stawie Niwka.
Bieg Wisły II
23-10-2005

Moi mili!

Niedziela tuż, tuż i znów szansa, by była mniej leniwa. Organizujemy drugi z kolei BIEG WISŁY!!!

Zgodnie z nowonarodzoną tradycją spotykamy się o godz. 11.00 w miejscu, w którym ukończyliśmy poprzedni marszobieg czyli :
start na Bielanach przy źródle, u zbiegu ul Pergaminów i Dewajtis, przy źródle, gdzie od 1835r z paszczy żeliwnego lewiatana sączy się woda, i gdzie wyryty jest wodozbiór Wisły z 11 marca 1888.

Czekamy kwadrans, rozbudzamy zaspane organy i organizmy całe rozciągamy, rozgrzewamy i ruszamy:
marszobiegiem nad Wiślanym brzegiem przez dzikie bielańskie łęgi, jeziorka i strumyki, gdzie sarny, bobry i zimorodki. I z tej pięknej natury wpadniemy w kloakę największą - kolektor Burakowski, który wyrzuci nas na wysypiska śmieci i gruzu pod Pałacem Bruhla. I znów łagodna Pani (przyroda) wyciągnie do nas dłoń i poprowadzi ścieżką do starorzecza Wisły, gdzie rozmyte tamy, nieprzebyte wierzbowe lasy i wielka kępa wzdłuż Lasu Młocińskiego, a potem dawna przystań Statków parowych Młociny.

Koniec trasy w Burakowie w miejscu przeprawy promowej, gdzie do Wisły wrzucane są nagrobki holenderskich kolonistów. Tam zapalimy świeczki, jeżeli je weźmiemy, a proponuję: weźmy, i potem ognisko.

I rozejdziemy się uspokojeni naturą niezmienną, silni Wisłą, przemyci wiatrem i oczyszczeni ogniem… do następnej niedzieli!!!

Bo tradycja się urodziła – co niedziela 11.00 zaczynamy, gdzie skończyliśmy, marszobiegniemy, współistniejemy z Wisłą, przyrodą i poznajemy rzekę i miasto.

Sugerowane: obuwie sportowe i ubranie też, czapki, rękawiczki, woda do picia, małe conieco do zjedzenia (najlepiej do upieczenia na ognisku np. chleb lub jabłka) i świeczki.

Dojazd: na pętlę przy ul. Gwiaździstej i w przód do lasu do stóp skarpy, na której  Uniwersytet Kardynała Wyszyńskiego i klasztor Kamedułów, lub od góry na przystanku UKSW wysiąść i przez las do Uniwersytetu i Klasztoru, obejść i w dół skarpy drogą, która prowadzi do źródła.

I my tam czekamy
I zapraszamy

Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła
0 600 23 89 43
Bieg Wisły
16-10-2005

Moi mili,
pragnę zawiadomić Was, zachęcić, zaprosić i zaproponować Bieg Wisły w najbliższą niedzielę i wszystkie kolejne niedziele też.

W siódmy dzień każdego tygodnia będę prowadzić biegi wzdłuż rzeki, nad rzeką, przy rzece i z rzeką, które pozwolą spędzić trochę czasu z dziką wodą i przyrodą Nadwiślańską. Będziemy oswajać dzikie tereny, nabierać formy i poznawać Wisłę i Warszawę. A za rok wygrywamy Wielki Bieg Wisły, do którego zmierzamy, który planujemy i zorganizujemy szlakiem procesji za obrazem św. Bonifacego na drugi dzień Zielonych Świątek.

A zgodnie ze starą Warszawska tradycją, w najbliższą niedzielę "Na Bielany, na Bielany...", tylko w miejsce niedzielnego spaceru marszo-biegiem.

Startujemy o 11.00 u stóp Zamku Królewskiego, punkt zbiorczy to wał Nadwiślański na wysokości Zamku, gdzie mały paznkieć Zamku czyli barka Blinkier wyrasta. Marszobiec będziemy nad Wisłą, ścieżką dziką aż do źródełka na skrzyżowaniu Papirusów i Dewajtis, gdzie zrosimy czoła, zwilżymy gardła, odpoczniemy, pogawędzimy i rozejdziemy sie lub wrócimy tą samą trasą. A po drodze masa atrakcji - stare barki, korektor ściekowy, wysepki i Wielka Dzika Woda, Piaskarnia i Wielkie Góry Piaskowe, ujście rzeczki Rudawki i ujęcie dla Smoka Warszawskiego czyli Huty...

Chciałabym, aby tradycją się stały mniej leniwe niedziele i wspólne marszobieganie poznawcze, a w tę że niedzielę czekam na Was o 11.00 nad Wisłą na wysokości Zamku Królewskiego.

Do miłego!

Magda Rybak
Fundacja Ja Wisła

0 600 23 89 43
KRYTERIUM WISŁY
cz. III - Ujście Świdra

Trzeci rajd Kryterium Wisły wyruszy w niedzielę 25 września z Portu Czerniakowskiego.
Start o godz.11 z drewnianego mostku vis a vis Torwaru. Tym razem pojedziemy w górę rzeki aż do ujścia Świdra.

Opis trasy:
Z terenu dawnej Stoczni Czerniakowskiej pojedziemy wokół Stacji Pomp Rzecznych na łuk Siekierkowski, tam przyjrzymy się czynnym i nieczynnym piaskarniom. Zwiedzimy Port Żwirowy WZEK, gdzie dogorywa słynna pogłębiarka Chudy Wojtek. Rzucimy okiem na otoczony Łachą Siekierkowską Fort Augustówka. Najnowszym mostem przedostaniemy się na Gocław i ominąwszy wałem przystanie wędkarskie i kajakowe zanurzymy się w roślinności Kępy Wieloryb. Trasa prowadzi w górę nieujarzmionej rzeki pozbywającej się tu skutecznie betonowej regulacji. Gdzie znika beton, wierzby bronią brzegu przed erozją. Łęgowy las, tajemnicze dzikie plaże, czysta woda i niewiarygodnej urody rezerwat Wyspy Zawadowskie. Tu wypoczywają ptaki powracające do Afryki. A to wciąż Warszawa! Wiekowe topole i dżungla nadrzecznych łęgów w Skrzypkach. W Józefowie zobaczymy jak znika zasypywane gruzem i ziemią Jezioro Łacha! Oganiając się od bobrów pokonamy w bród stare koryto Świdra i przez morze traw przepłyniemy do rezerwatu Wysp Świderskich. Ścieżka wzdłuż piaszczystego klifu urywa się, co chwila w rzece. W planie: wylegiwanie się na bezkresnej plaży, podsłuchiwanie ptaków siewkowatych i zachód słońca nad rzeką kilometrowej szerokości... Można będzie obejrzeć przęsło drewnianego mostu z 1939 roku- miałby dziś 66 lat i pale po przeprawie Armii Czerwonej z 1945. Trasa ma ok. 25 km w jedną stronę, ale teren nadwiślański... Powrót ze wsi Górki u ujścia Świdra przez łęgi i Wałem Miedzeszyńskim. W dowolnym momencie wyprawy istnieje możliwość powrotu autobusem MZA. Należy mieć bilet podmiejski, rowery jadą za darmo.

Historia:
Pierwsze Kryterium Wisły odbyło się w sierpniu 2004 z okazji rocznicy odkupienia od WTW za symboliczna złotówkę, zatopionej wówczas, barki Herbatnik. Zachęceni przez uczestników drugiego Kryterium Wisły (21 sierpnia 2005 - 150 osób) organizujemy kolejną nadwiślańską wyprawę rowerową. Apelujemy o drobne do puszki na zorganizowanie następnego rajdu...

Idea:
Ideą rajdu Kryterium Wisły jest przybliżenie Warszawiakom mało znanych i słabo dziś dostępnych, choć niezmiernie cennych przyrodniczo terenów nadwiślańskich w Stolicy i w jej okolicy. Chcemy, aby Warszawiacy wiedzieli, że międzywale Wisły jest fragmentem bardzo ważnego korytarza ekologicznego, którym wędrują zwierzęta ( min.: ptaki z Afryki południowej do północnej Skandynawii) i podlega ono ochronie w ramach programu Natura 2000. W obrębie miasta znajdują się dwa Wiślane rezerwaty ornitologiczne, których istnieniu zagraża nadmierny niekontrolowany pobór piasku z rzeki i prymitywna regulacja. Naszym celem jest ochrona dzikiej wiślanej przyrody poprzez prawidłowe, zgodne z zasadami ekologii, zagospodarowanie terenów nadrzecznych w Warszawie dla rekreacji i wypoczynku. Pierwszym krokiem miasta nad Wisłę powinno być oczyszczenie brzegów rzeki ze śmieci i wysypisk gruzu, ochrona łęgów przed pożarami i wycinką drzew oraz powstrzymanie najazdu samochodów na brzegi Wisły. Postulujemy utworzenie wzdłuż obu brzegów (50 km!) ciągłych tras pieszych, rowerowych i konnych oraz uruchomienie przepraw promowych na wysokości Wilanowa i Czerniakowa. Łęgi powinny być zachowane w formie Parku Nadwiślańskiego obejmującego miedzywale Wisły w całej Warszawie.
Kryterium Wisły to poznanie miasta od strony rzeki a przede wszystkim poznanie rzeki w mieście.

Kontakt z organizatorem
Przemysław Pasek tel.: 0-502 276 612, e-mail: pasek@post.pl
Filmy pod Mostem Łazienkowskim do niedzieli!

Ze względu na sprzyjającą aurę przedłużamy do niedzieli 18 września przegląd filmowy 16 pod Mostem Łazienkowskim! Dodatkowe projekcje odbywać się będą w czwartek, piątek, sobotę i niedzielę od godz. 20 do 22 na Cyplu Czerniakowskim pod mostem. Filmy edukacyjne z lat 70 i 80 wyświetlane w scenerii rozsypującej się Trasy Łazienkowskiej uwolnione z naiwnej dosłowności minionego systemu przestają być tylko dokumentem epoki, zaczynają nabierać nowego wymiaru...
Wstęp wolny, warto przybyć z własna karimatą lub składanym krzesełkiem.

Projekcje kina nocnego pod Mostem Łazienkowskim mają na celu ożywienie martwej tkanki miejskiej w pasie nadwiślańskim poprzez bezpośredni zastrzyk kultury w przestrzeń publiczną.

Projekt realizowany jest przez Fundację Ja Wisła dzięki wsparciu finansowemu Miasta Stołecznego Warszawy.

Przemysław Pasek
Fundacja Ja Wisła
SPRZĄTANIE PORTU CZERNIAKOWSKIEGO

Fundacja Ja Wisła zaprasza wszystkich, którym zależy na czystości Wisły na: SPRZATANIE PORTU CZERNIAKOWSKIEGO, w sobotę i niedzielę 17 i 18 września w godzinach 11-16. Mamy worki, ale prosimy zaopatrzyć się w rękawiczki robocze. Zbiórka o godz. 11 na drewnianym mostku vis a vis Torwaru. Będziemy sprzątać brzegi i wodę. Wodę oczywiście za pomocą Łodzi Stwora. Łódź Stwora cumuje w weekend przy barce Herbatnik obok drewnianego mostku nad Kanałem Portowym. Teren jest miejscami trudny, więc przydadzą się dobre buty. Można spotkać jeża i rybitwę. Czysty Port Czerniakowski będzie naprawdę pięknym zakątkiem Warszawy i wydra nie będzie się kaleczyć w łapę!

W ubiegły weekend łódź Stwora przewiozła po Porcie Czerniakowskim ponad 100 osób! Podczas gdy najmłodszy uczestnik ssał pierś matki, najstarszy wspominał powstańcze patrole łodzią, zatopiony statek Bajka i desant berlingowców... Ogólny zachwyt nad urodą miejsca psuły jednak śmieci zalegające na brzegach Portu. Teren ten należy do Miasta Stołecznego Warszawy i zarządza nim ZTP Śródmieście, niestety nad wodę niezmiernie rzadko docierają ekipy sprzątające...

Fundacja Ja Wisła pragnie zwrócić Wisłę Warszawiakom poprzez min. rewitalizację Portu Czerniakowskiego- postulujemy remont 101 letnich zabytkowych nabrzeży i pochylni Stoczni Czerniakowskiej, chcemy wytyczyć tu ścieżkę przyrodniczą i utworzyć Skansen Rzeki Wisły.

Przemysław Pasek
Fundacja Ja Wisła
Przystań na Solcu

Fundacja Ja Wisła zaprasza w nadchodzący weekend (10-11 września), na zwiedzanie z wody najstarszego Warszawskiego portu - 101 letniego Portu Zimowego na Czerniakowie. Jeśli aura pozwoli, w sobotę i niedzielę od godziny 10 do 16, tradycyjna wiślana łódź Stwora poruszana trzymetrowym wiosłem pychowym pływać będzie po akwenie zimowiska statków i kanale portowym. Ocierając burtą o wynurzające się z wody dwanaście szyn pochylni sławnej Stoczni Czerniakowskiej, usłyszeć będzie można o tym gdzie była Przystań na Solcu i kim był Andrzej hrabia Zamoyski. Przepływając wzdłuż rozsypujących się ze starości granitowych bulwarów opowiem o projekcie fundacji założenia w Porcie Czerniakowskim Skansenu Rzeki Wisły. Cichy plusk wiosła nie spłoszy rybitwy ani czapli. Teren przypomina miejscami amazonkę, niezbędne turystyczne buty i aparat fotograficzny. Rejs po porcie trwa ok.45 minut i jest bezpłatny. Fundacja Ja Wisła zwraca się o dobrowolne wpłaty na pokrycie kosztów prowadzenia projektu. Darowizny można odliczyć od podatku. Łódź Stwora cumuje przy barce Herbatnik koło drewnianego mostku - Cypel Czerniakowski ul. Zaruskiego 1.

Kontakt z organizatorem
Przemysław Pasek tel.: 0-502 276 612, e-mail: pasek@post.pl
Szesnastka pod mostem Łazienkowskim

Przegląd filmowy przedłużamy, ze względu na sprzyjająca aurę, do niedzieli 18 września tzn. że bedą dodatkowe projekcje w czwartek , piątek,. sobotę i niedzielę od 20 do 22

Fundacja Ja Wisła zaprasza w dniach 9-14 września (od piątku do środy) na przegląd filmów dokumentalnych pod Mostem Łazienkowskim na Cyplu Czerniakowskim, ul. Zaruskiego. Obrazy, które wyświetlimy z 16 milimetrowej taśmy celuloidowej, na warczącej maszynie Elew, od lat nie widziały widowni. Będzie o tym jak było dawno, dawno temu i jak miało być dziś. Zobaczymy jak osuszać bagna biebrzańskie i przygotować stanowiska pod motopompy. Popatrzymy na dzieci ładnie bawiące się niewypałem, podczas gdy dorośli pracują w hucie. Zajrzymy w tryby dziurkarki odzieżowej i przejedziemy się milicyjną nyską po zaśnieżonej zakopiance. Obronimy się przed alkoholizmem, nie unikniemy jednak zatrucia grzybami. Blaszanym czołgiem skosimy blaszane kwiatki na poligonie by na koniec wzorowo wypocząć w ośrodku wczasów pracowniczych. Obrazy w większości czarno białe. Zamiast ekranu stary spadochron. Zdarty dźwięk dla koneserów. Należy zabrać karimatę, bo pod mostem Łazienkowskim nie ma nic do siedzenia. Projekcje tych unikalnych obrazów odbywać się będą codziennie od piątku 9 września do środy 14, w godzinach od 20 do 22. Wstęp wolny. Bardzo prosimy o zabieranie wszelkich przyniesionych ze sobą opakowań do domu.

Fundacja Ja Wisła dziękuje Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej za udostępnienie zbiorów filmowych, Miastu Stołecznemu Warszawie za dotację i fabryce System4 za wsparcie sprzętowe.

Kontakt z organizatorem
Przemysław Pasek tel.: 0-502 276 612, e-mail: pasek@post.pl

Akcja:
Kryterium Wisły /21-08-2005/



Akcja:
BIG JUMP w Warszawie /17-07-2005/



~~~ Herbatnik 2005 ~~~